,,Mam nadzieję, że ta książka – tak jak inne moje pisma – pomoże czytelnikom doświadczyć w sobie przemiany, zaś to, co w niej prezentuję, będzie możliwe do konkretnego zastosowania.
Na początku trzeciego tysiąclecia jestem coraz bardziej przekonany, że istota ludzka posiada w sobie możliwość, zdolność wyjścia ponad swoją cielesność, a w każdym razie zawsze to ona nadaje sens i znaczenie sobie oraz drugim. Kto przeczytał moją książkę Da Freud a Dio (Od Freuda do Boga), ten wie, że jestem jednym z ludzi stale szukających. Niezależnie od pozorów. Od dawna powtarzam, że ludzkość jest psychicznie bardzo chora. Jest nieustannie wynoszona poza siebie, doszła do najwyższego punktu możliwości technologicznych, potrafi zmodyfikować swój własny kod genetyczny, ale jest dotknięta czymś, co nazywam ciężkim delirium wszechmocy. Ponadto żyjemy w przejściowym okresie historycznym, w którym wydaje się, że prawdziwe, wewnętrzne wartości zanikły. Tym niemniej mam przekonanie, że jesteśmy dopiero na etapie prehistorii ludzkości. Człowiek czuje się dziś silny, ponieważ panuje – albo sądzi, że panuje – nad rzeczami świata. Oderwał się od cyklu naturalnego. Czerpie znaczenie z tego, co posiada, co robi. Lecz jego wnętrze od dawna przenika subtelny i niewidoczny niepokój – poczucie, że nic nie ma wartości, nawet on sam. Człowiek przyszłości będzie musiał natomiast na nowo wejść w ograniczenia, w naturalny cykl życiowy, będzie musiał uświadomić sobie, że wewnętrzna struktura rzeczywistości, świata tworzy i determinuje także jego samego. Od zawsze. Wszechświat nie jest poza ludźmi, ale w nich(...) Wszystko jest już w nas zapisane, ale ponieważ sposób odczuwania przez nas uczuć itp., nie zmienił się od tysięcy lat, pozostaje wciąż niewyrażone. Człowiek musi nauczyć się stale zmieniać. Nie powinien już łudzić się, że jest w centrum świata. Niemal wszystko, co dziś uważamy za prawdę, jest skazane na wymarcie. I również znaczenie życia ludzi zmieni się. Dlatego w tym czekaniu na Apokalipsę fundamentalna staje się komunikacja z sobą samym, z osobistą nieświadomością. Mówię o nowym człowieku, o nowym sposobie życia, bycia człowiekiem. Każda istota ludzka jest magiczna. Tymczasem, niestety, większość ludzi żyje w stanie senności, łudzi się, że żyje, dzień po dniu, a potem gaśnie, umiera. Wielu zdobyło chwałę, sukces, pieniądze, lecz ich głęboki duch być może pozostał niewyrażony. Zostawią po sobie pieniądze, budowle, również wiedzę, ale nic z bycia. Moi współcześni, również wielu chrześcijan, nie rozumieją jeszcze, że plan wszechświata jest doskonale ustalony od samego początku, realizuje się według ściśle określonego i niewidzialnego wątku; nie rozumieją, że my jesteśmy w rzeczach, tak jak one są w nas. Wieczna rzeczywistość nie należy do czasu, tak jak nie należy do przyszłości. Zawsze była i zawsze będzie. Spojrzenie zatem nie powinno być skierowane ku wieczności jako czemuś, co ma przyjść(...) W mojej osobistej wizji psychologicznej, podobnie jak w wizji mojej Szkoły, osobę traktuje się jako zawierającą w sobie niezwykłe moce. Potencjalnie. Będziemy zatem stosować coraz bardziej skuteczne techniki, między innymi trening autogeniczny (TA), zdolne oświecić najbardziej ukryte części człowieka, najgłębsze, w których mieści się prawdziwa, autentyczna osobowość z wszystkimi jej zdolnościami, z jej jeszcze nieznanymi mocami. Moje rozumienie zdrowia Według mnie zdrowie jest prawdziwym zdrowiem wtedy, kiedy odnajduje się w harmonijnej i globalnej wymianie ze środowiskiem, w którym żyjemy. Istota ludzka jest bowiem bytem ciągle zmieniającym się, zanurzonym w ciągle zmieniającym się świecie. Dziś wreszcie wiemy, że aby zdefiniować, zrozumieć osobę, powinniśmy uwzględniać wzajemne relacje zachodzące między wszystkimi elementami jej egzystencji. Nie można zrozumieć stanu zdrowia jednostki, wyodrębniając tylko jakiś pojedynczy element lub sektor, jak doznane wstrząsy, fazy rozwojowe itd. Nic nie jest odizolowane ani możliwe do odizolowania. Istota ludzka konstytuuje się przez ciągłą wymianę ze środowiskiem zewnętrznym i wewnętrznym. Stale. Na każdy doznany bodziec zakłócający jej spokój reaguje próbą odtworzenia w sobie stanu równowagi, harmonii, pokoju(...) Jesteśmy tym, czym są nasze ciało, nasza psyche, nasz duch. Również częścią negatywną. Każdy nosi w sobie ludzką rasę w całej jej pełni. Nie można się od tego oderwać. Chodzi natomiast o jej przyjęcie. Tylko w ten sposób można stać się świadomym, zrównoważonym, odpowiedzialnym(..) Widzieliśmy, że każdy żyjący organizm implikuje ciągłe i wzajemne relacje ze środowiskiem, że jest bombardowany nieskończoną ilością bodźców, świadomych lub nieświadomych, bezpośrednich lub niebezpośrednich, widocznych lub ukrytych, znanych lub nieznanych. Zatem wrażenie jest naszym najbardziej zasadniczym, najbardziej bezpośrednim, najgłębszym rozumieniem. Jest częścią naszego życia wewnętrznego. I w gruncie rzeczy to wrażenie czuje, filtruje, interpretuje i decyduje. Nasze wrażenia jednak nigdy w pełni nie odpowiadają rzeczywistości. Prawdopodobnie każda rzecz pochodzi od myśli. Lecz nic z tego, co doświadczamy, nie odpowiada w pełni temu, co czujemy, widzimy, w co wierzymy. Dlatego nic nie jest możliwe do rozdzielenia, nic nie istnieje w oderwaniu między obserwującym a rzeczą obserwowaną...'''(V.Albisetti, Trening autogeniczny dla spokoju psychosomatycznego)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz